Już goście usiedli i wódka rozlana Zagrano, gdy jedli - bal będzie do rana Orkiestra ludowa i goście ludowi A młoda tak zdrowa, bo w domu też zdrowi
I rżnie już kapela ten taniec ludowy To rżnięcie tej polki to gwałt jest zbiorowy Saksofon i bęben - muzyka łagodzi Obyczaj, tradycja - nam wódka nie szkodzi
A ja marzę, że Cygan, choćby i Cygan Zagra na skrzypkach lipowych, choć na lipowych
Nie piję, niestety, nie śpiewam "Oj, chmielu" Nie państwu, nie młodym na tym nieweselu Nieszczęsny, nie-Cygan, niebogacz, niepański Nieważny, niechochoł, niekur, nie-Wyspiański
Ja marzę, że Cygan, choćby i Cygan Zagra na skrzypkach lipowych, choć na lipowych
Gdy wtem ktoś za oknem gra To Cygan, co duszę mą zna I wszyscy na jawie śnią Gdy skrzypki cichutko brzmią
Lecz trwało to krótko - muzyka płynęła Odważni pod wódką, ktoś krzyknął: "Do dzieła!" Zerwali się nagle, chwycili za noże I choć to nie szable, już byli na dworze
Nie oprze się żaden wróg Dopóki w narodzie duch
Pierwszy na salę wrócił sołtys Za nim reszta biesiadników:
"Panie poeto, skrzypce to lipa Stał tu pod oknem Cygan, smród jeden Rzępolił na swoich odrapanych skrzypkach Dukacika chciał, hehe, jak pan myśli dostał, czy nie?
Jak mu wyrżnąłem tymi skrzypcami, to aż gwizdnęło Ha ha ha, słyszał pan kiedyś gwiżdżące skrzypce? Panie poeto, skrzypce to lipa, to lipa! A teraz kapela grać na ludowo - "Kaczuszki"!
Raz dokoła! (x4)
[2x:] A ja ciągle marzę, że Cygan, choćby i Cygan Zagra na skrzypkach lipowych, choć na lipowychTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.