Podróż balonem
Rynek pełny już prawie Zebrał się cały lud Gęby rozdziawia gawiedź Stanie się tu cud, straszny cud
Oj, wielki balon, krągły jak bania Dwaj panowie w gondoli Lud ma dosyć czekania Siłą własnej woli Ludzie to to podnieść chcą
Wtem balon nieznacznie się uniósł do góry A rynkiem wstrząsnęła owacja Zdawało się ludziom, że bliżej są chmury I że w niebie ich reprezentacja
Panowie dwaj popłynęli Nad miastem się balon przetoczył Raz tylko na ludzi spłoszonych spojrzeli: "No, który nam teraz podskoczy?"
Dość ryzykowne to przecież Bujanie nad tłumem wzburzonym Czasami myślę, że nasze życie To też jest podróż balonem
A kiedy zabrakło balastu I wszystko już wyrzucone Większy odliczył do siedemnastu Bo to jest podróż balonem
A potem, gdy poczuł wiatr w plecy Pożegnał mniejszego pokłonem Wyrzucił w ślad za nim też jego rzeczy Bo to jest podróż balonem
Facet w gondoli leniwie Popłynął pod nieboskłonem Czy o to chodziło, czy to jest właściwie Właściwa podróż balonem?
Podróż balonem... Podróż balonem
Wpatrzeni w balon idziemy pomału Nikt nie chce pierwszy wykonać skoku Bo się śmiertelnie boimy zawału I umieramy tak rok po roku
My chwilę chcemy pobujać w obłokach Tak nierealnie szukamy przestrzeni Podobno piękny jest widok z wysoka Niestety, życie się toczy na ziemi
Raz okazja już była W czasach superodnowy Obawa nas zadręczyła By wraz z zębem nie wyrwać głowy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|