To tak absurdalne, że nawet mnie to bawi Sam spełniłem marzenia, nie tak jak Alladyn Chciałem mieć własny kąt, wymarzony na dekady A po dwóch latach zachwyt zmienił się w nienawiść
Siedzę w wymarzonej chacie, hajsu na lata nie braknie A jestem pusty w środku i zmęczony coraz bardziej Nie wiem, jak mam tutaj utrzymać koncentrację Czuję się w tym miejscu tak jak w pierdolonej klatce
Samotność mnie dobija a sam siedzę z własnej woli Odrzucam zaproszenia, później że ich nie ma, boli Miałem pić tylko wodę a piję litry Coli Palę paczkę szlugów i mnie przez to rozpierdoli
ref. Coś Nie mam silnej woli, wciąż Tkwi we mnie ten smutny gość Muszę się wydostać stąd Lubiłem być sam jak Mystery Robot Dziś wolę wieczór z nią Nie mam dziewięciu żyć jak kot Mam jedno, chcę być w nim goat A mam problem opłacić prąd
Mam dziwne wrażenie że się smucę o nic Gdy nastaje noc, myśli mam czarne jak onyx Nie chcę tym obarczać kogokolwiek sorry Ludzie mają większe problemy, dlatego stwarzam pozory
Nie umiem się uzewnętrzniać, no chyba że na kartce Łatwiej mi składać rymy niż kurwa pójść na terapię Kolejny dzień z rzędu witam świt z szlugiem w łapie Chodzę spać o szóstej, wstaję o dwunastej
I tak co dnia Prawda niewygodna Sam wylałem szambo więc sam muszę posprzątać 23 nie 12 już bo wiem że pewnie kontrast Kiedyś płakałem Fortnite, dziś wolę na zwrotkach
ref. Ja Nie mam silnej woli wciąż Tkwi we mnie ten smutny gość Muszę się wydostać stąd Lubiłem być sam jak Mystery Robot Dziś wolę wieczór z nią Nie mam dziewięciu żyć jak kot Mam jedno, chcę być w nim goat A mam problem opłacić prądTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.