Nie zasypiamy ciągle wierząc, że Przez powtarzanie nasz rytuał miał sens Nie rozmawiamy tylko po to by Nie przyzwyczajać się do siebie i miejsc
Mydlane bańki w smogu miasta Wciąż obmyślamy jak Złapać na ciszę ten najlepszy Tak nieuchwytny kadr
Ten wieczór pachnie jak ulice, gdy Wiosną przytrafi się przelotny dreszcz Czasami banał ma największy sens Po długiej burzy znowu jaśniej jest
Mydlane bańki w smogu miasta Wciąż obmyślamy jak Złapać na ciszę ten najlepszy Tak nieuchwytny kadr
Miasto, szarańcza, betonowa przystań Statek miłości, skok z urwiska Miasto, dynamit, pętla za pętlą Zdalnie sterowana eksplozja [bezsenność]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.