Mój kolega Mój kolega Mój kolega...
Siedzę pod monopolowym oczekując nad znak od losu że mogę powstać z kolan jednak cały czas nic i jak tu mam żyć tylko alkohol koi moje łzy koi moje zranione serce
Wcale nie musiało tak być gdybym tylko nie poszedł w tą uliczkę nie spotkał ciebie Byłaś jak 100% alkoholu...
Teraz w ciemnościach losu pijąc wódkę jedząc bułkę zażalam się nad sobą ale czy warto gdy nie ma nad czym szoruję butami o żwir nie chcę zapi****lać do sklepu po prostu siedzę cicho płacząc
Wcale nie musiało tak być gdybym tylko nie poszedł w tą uliczkę nie spotkał ciebie Byłaś jak 100% alkoholu...
Lecz dziś nie mam po co nad sobą wzdychać Mam dla siebie srebrny pocisk 3,2,1... 100% Alkoholu Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|