w tę noc szybko krąży krew zwycięży dziś strach i odbicie co zniknąć nie chce ma bezsenność
jeden ton strunami drga korzenie drzew już nad ziemią dziś kończy się wędrówka psia dziś błazen ostatni raz siebie zaskoczę
były rymy były witraże i zawsze kilka kropel słabości i śmiechu aż do zaklętej miłości brzytwa przy krtani i zawsze do dna bo to nie był kurwa bal
dziś dziennik wariata już bez pozorów odczytam ostatnich nie oddawszy honorów i w czarną wodę wskoczę tym razem w bieli jednych dla życia innych na śmierć i niech szlag trafi piękno dla piękna a ogień pochłonie wszelkie zło jam z tych motyli co się w czarnej rzece rodzą wołają bluesa
wspomnijcie kiedy błazna znad czarnej wody co kochał do dna i cierpiał jak głupi śmiech jego czasem rozgrzeszał demony zagarniając jak świr dobrych i równie głupich bo to proste zbyt trudne było to trudne zbyt zbyt było nudne bo to nie był kurwa bal
tańczę nad czarną rzeką ślepej nie prowadzi nikt
tam kiedyś ktoś coś kimś ocalił rozwył donikąd do nigdy do nic przekleństwem rozbitych zwierciadeł
jeśli kochać to błąd nie chcę mieć racjiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.