Plan zakładał uwolnić się od snów Chorobliwych lęków na zawsze już Ta gwiazda, której sprzyjam zmienia swój bieg Na słowa ze spierzchłych ust Rzuca swój kojący cień
Potępiony przez milion mądrych głów Otulony ciszą miażdżącą mój słuch Patrzę jak tańczą w świetle szydercy ze snów Aby umysł rozjaśnić mój Słońca nie starczyło już
Pod osłoną nocy rodzi się bunt Głęboko upada gniew, ciało męczy zły duch Układa ręce w krzyż, nogi zgina wpół Oślepiony radością dusz Przełykam kilka mocnych słów
Ref.
Myśli małe za dnia Nocą słychać ich wrzask Nie wierzą w urok kłamstw Ile włożyć mam sił ? Ile mocy by zgnił ? Przeżarty codziennością lęk
- solo -
Ref.
Na zawsze już, na zawsze już, na zawsze już
Na zawsze już Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.