[Zwrotka 1] Samar bobruje, świecą pustki na chałupie Nie miał co wpierdalać, grzechy kiedyś odkupie Nie ma no to ruchy, różne pociąga sznury Źródło złotem kapie, co dzień ostrzy pazury Zmęczenie odczuwalne, pracuje mózgownica Czacha Ci paruje, zyski, straty wylicza Rzeczy miały swój koniec, musisz być elastyczny Cofka w jednym momencie, jak osiągasz punkt krytyczny Transakcje negocjujesz, postaw na rozsądek Rozmowy załamane, wtedy ruch wyjątek Łapać co popadnie, jak nie Ty ktoś inny Dwie prawe ręce, swojakom gościnny Przykład weź z mądrego, kąsa jak wąż jadowity Zawsze działka równa, tak rozdzielaj kwity Dostatku i spokoju życz rodzinie i sobie ZDR, Syndykat, ze wspólnikami w zmowie
[Refren] (x2) Chcesz być na szczycie? Nie mogę gwarantować Nie ma co się czaić, nie będziesz żałować Musisz próbować co dzień czegoś nowego Wykopsać sobie rady, łap się wszystkiego
[Zwrotka 2] Głęboko w oczy patrzę, nawijam prosto w japę Śmierć kryminalnej za zastawianie pułapek Spróbuj a zobaczysz, zwycięstwa skosztuj smak Falują nogawice, co odwagi Ci brak? Doisz od kobity, zamuleńcu na chałupie Nigdy się nie zniżę po moim trupie Sprawy w swoje dłonie odbijam na biegu Gościnne występy, w rejsie bez noclegu Bilet w jedną stronę, narzędzia dwa torbulce W bani tylko cel, puszczają hamulce Oddani po całości, sprawnie akcja wykonana Nie wracamy na tarczy, kurwy na kolana Koło się zawęża, do parteru przyciśnięty Wróżą najgorszego, oby był przeklęty Dźwigniemy to we dwóch, ja z moim kolegą Na przekór złowieszczakom, łapie się wszystkiego
[Refren] (x2) Chcesz być na szczycie? Nie mogę gwarantować Nie ma co się czaić, nie będziesz żałować Musisz próbować co dzień czegoś nowego Wykopsać sobie rady, łap się wszystkiegoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.