1. Cięzkie czasy na grudziądzkim osiedlu Młodzi piją po klatkach, starsi siedzą juz w pierdlu Procenty są ucieczka od szarej rzeczywistości Od zmartwień i problemów, od ludzkiej bezsilnosci A wiec jedynym azylem, pozostaje rodzina Od której nie jeden z nas najlepiej ręce umywa Szara rzeczywistosc moich bliskich dopada A ja stoje bezsilny patrząc jak kolejny z nich odpada Nawet najstarszy z nas, jeszcze odczuwa swą młodosc Etos czlowieka z getta walczącego o swą wolność Tyle akcji, co sie dzieje na ulicy W akcjach wystepują wciąż ci sami zawodnicy Jebać policje, przykazanie z dekalogu Idzie z nami juz od poczatku pochodu Pozdro dla tych wszystkich, którzy siedzą za kratami Przez jebany system, ktory nie rozumie sytuacji Kazdy czlowiek w życiu, popelnia jakies błedy Nie kazdy konczy dobrze, nie jeden pętlą owiniety W zyciu kręte są zakrety szare osiedle powtarza Byś uważał sam na siebie, i swym bliskim to powtarzał
2. Na mej szarej ulicy, w starym szarym bloku Na obdrapanej klatce, w tej piwnicy tuż po zmroku Znajdziesz mnie tam, gdzie szarosci barwa wita Gdzie kolory juz zniknely i jest koniec nie ma zycia Gdzie prewencja za prewencja i tak caly dzionek mija Przyjezdzają, odjezdzają a my dalej po przezycia Budujemy swój swiat, stworzony na kolorach Żeby zylo sie tu lepiej, by nie kroczyc po przezkodach By do konca dojsc wytrwale, by swojemu zyciu sprostac I zachować swą tożsamośc, liczy sie ta jedna postać I grono przyjaciół. przy nich szybko czas mój mija Zapominam o szarości, szarość osiedle zabija Takie życie przejebane, trzeba mierzyć level wyżej By nie stoczyć sie w dół, by być góry jak najblizej Zycie to nie bajka, i dobrze o tym wiesz Bajke można powtórzyć, zycia niestety nie
Życie jest jedno, i dobrze o tym wiesz Z wjazdem na puche raczej sie ziomek nie spiesz juz o siudmej jest sniadanie, potem spacer i bajera Gdy nam klawisz drzwi otwiera to nam dech w piersiach zapiera Po Południu kajfus krzyczy, dać platery kajfus zyczy A ja siedze i dziekuje, dzis mi obiad nie smakuje Betoniara cicho gra, a na koju siedze ja Zas na wodzie manna kasza, ta kolacja jest dzis nasza Po kolacji podśpiewuje, mi niczego nie brakuje Zaraz apel, światło zgaśnie, i tak caly dzionek trzaśnie
(Zaraz apel, światło zgaśnie, i tak caly dzionek trzaśnie) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|