Ulica Chełmińska, to moja dzielnica Tu zawsze jaramy, tu zawsze spijamy
Tu murek i ławka, nasz azyl to prawda Bez kasy, bez pracy, na zawsze polacy
I jedno marzenie, sie wybic na scenie Pozostac w pamieci, zapisać ( własnie) te dzwieki
Zarobić uczciwie, i pomóc rodzinie Wychodząc na scene, sie poczuc jak w niebie
Zaśpiewac piosenke, i dostac podzieke Lecz przeciez fantazja to sposób na błazna
Pomarzyc jest prosto, skompromitować rowniez ostro Ale mnie to nie rusza, zrób cos lepszego i ruszaj ruszajj
I wtedy nagraj dissy, i póśc je na ulicy I sobie nie wkrecaj, ze jestes gwiazdeczka
Ale przeciez jestes dobry, tylko brak ci korony I berła, i szabli ale tą bajke koniec nagli
Ale przeciez tak bywa, ten gorszy Wygrywa Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |