W długim płaszczu chodziła by jej nie rozpoznali Aż tu słowa obudziła chodź tłum je ściszał W oddali na siebie wpadli Tak się poznali I nigdy więcej nikt o nich nie słyszał Tak mogła by się zacząć i od razu skończyć ta opowieść Jak się domyślacie w życiu bywa zupełnie inaczej Tu chodzi o słowa co tak ciężko na ustach jest ponieść I o cisze miedzy nimi co ma wiele znaczeń telefon dzwonił jak by zwiastował coś złego jak skrzyżowane klingi Anakina i Kenobiego do słuchawki gonił a gdy dobiegał za każdym to nie do niej mówił ona nie do niego różne wersje zdarzeń od nie domówień usta piekły mówiąc milczeli na słowa był wściekły bo utknęli w przestrzeni miedzy nimi chodź tego nie chcieli miedzy nimi nie zostało nic prócz pościeli
Dziś nie rozmawiają ze sobą wcale jedno i drugie dusi smutki i żale tu chodzi o tą przestrzeń miedzy słowami bo gdy stanie się zbyt wielka obudzą się sami x2
Z rzadka rozmawiali o tym jak szczerze rozmawiać Nie dbali, przestali nad się tym zastanawiać gdy w kuchni się spotkali, ona znowu w płaszczu była oboje nie słuchali, a cisza przemówiła
Zamknięci na klucz między słowami i nikt z nich nie wie jak zejść boją się móc i czuć
Tak mówiąc między nami to boją się nawet przejść
Bowiem słowa są tylko po to by ukryć myśli to połowa a to samo błoto po to pani prysznic tu potrzebny po to by te oto smutne manewry nie zrobiły nigdy więcej z twarzy wrednej gęby Ja im nie pokaże, bo sam często błądzę Nie chodzi by słowami malować pejzaże Bo nie sądzę by kwieciste słowa coś znaczyły bez szczerości gdy na szczerość nie starczy siły słowa tracą na wartości I tak oto mamy ją i jego I tak dobiegamy do końca samego im już chyba wszystko jedno nawet nie stać ich na kłótnie Nie chyba a na pewno a co najbardziej smutne co jednocześnie dziwne,bo szczere raz powiedział że ma piękne oczy piwne i co dalej? nie wiedział. I tak się zasiedział aż dobili do czterdziestki Ona w płaszczu gotowa do wyjścia prosi by się przeszli Z marszu klucze bierze w skrócie na papierze pisze coś co ciężko będzie mu odczytać pewnie cisze Już się miał zapytać ale jakoś uleciało Żyli długo nieszczęśliwie jedno i drugie milczało.
Dziś nie rozmawiają ze sobą wcale jedno i drugie dusi smutki i żale tu chodzi o tą przestrzeń miedzy słowami bo gdy stanie się zbyt wielka obudzą się sami x2
Zamknięci na klucz między słowami i nikt z nich nie wie jak wyjść boją się móc i czuć
Tak mówiąc między nami to boją się nawet przejśćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.