Nie długo na tę planetę wyląduję bomba, tu nie ma nietykalnych A niby guru mojej wiary nigdy nie był czarny Nie gotowi na wojnę, od kiedy pamiętamy Była chora ale to pokój nie ma klamek i kona Fanatyk napada na dom na peryferiach To jego aka dodaj v równa się RH Ręka boga amputowana do połowy Tu jak dotykają to pedofile, kule, choroby Płynę na fali, prądom na opak Od kiedy nie ma arki, ratuje tylko flota Powyrywamy powieki, i porobimy żagle Podobno pod powieki na wieję najbardziej
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelny
Dzisiaj mam siłę za dwóch, serce jeszcze młode Mój waleczny duch, rzuca wrogów na podłogę Nagle ginie słuch, dziwny sen, ruszyć się nie mogę Rurami transportują tlen i niosą mnie jak kłodę Nie masz wpływu na nic, radzę zmienić przekonanie O swojej zajebistości jak te drogie ubranie Nie czytam przyszłości, być może nic się nie stanie Ale być może trafisz do nicości, za nic, za oddychanie Wtedy nie pomogą chustki na złą pogodę Gry nagle ci przerzuci z trzustki na wątrobę Dzieci walczą o kolejny wdech, mięśnie im zwiotczały Marzą o czuciu w dłoniach, pech, psa by pogłaskały A ty kłócisz się o gówno, rzeczy nic nie warte Pojąć jest mi trudno te spory zażarte Mógłbyś te energie klika lepiej spożytkować Zamknąć się po cichu, komuś coś darować
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelny
Choć parę lat temu twoje życie było jak spacer po linie Dziś wszystko się ułożyło jak klocki w dominie Przecież nie jesteś pierdolnięty nie myślisz o tym, że zginiesz Bo masz wszystko, oprócz zgody w rodzinie Ile razy jechałeś setki kilometrów na wczasy Pływałeś po wódzie, na czerwonym przeszedłeś przez pasy Ile razy twoje akcje były kuszeniem losu Pomyśl ile osób już zginęło w podobny sposób Zaproś przyjaciół na obiad, przeproś mamę Powiedź, że ją kochasz, tak by zapadło w pamięć Czyń wiele dobra zanim nad tobą powiedzą amen I póki twe ciało żyję nie możesz umrzeć mentalnie Gorsze od tego, że cie zabierze ziemia Jest życie z charakterem kurwy, sercem z kamienia Pielęgnuj duszę, dbaj o ludzi nie tylko z rodziny Bo nie wiesz co mogą przynieś kolejne godziny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelny
Jesteś chojrakiem na bakier z przepisami? A wokół tylu jest niewinny ze śmierci wyrokami I zżera ich od środka, więc przestań być bierny Bo nie jesteś nieśmiertelnyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.