Pomocna dłoń od nas... dla ciebie man... Ta jest man Mrokas, Waber, Kaczor Gracz z numerem pierwszym Sprawdź to Jesteśmy tutaj Właśnie tak... Sprawdź to synu
[Mrokas] Do wszystkiego można dojść sposobem Tylko żeby cel nie zamącił tobie w głowie Dojść sposobem, do każdych drzwi jest jakiś klucz Obserwuj świat, miej pokorę i się ucz Powtarzam sobie tą dewizę co dnia Nie wspinam się po trupach żeby świecić jak jebana pochodnia Jestem dobry dla ludzi, oni są dla mnie zaufani Choć czasem w stadzie znajdą się prostaki, chamy Ale dostrzegam ich, czujny mam umysł i ciało Czuwa nad nami siła, więc ruszam przed siebie śmiało Z bliskimi zawsze łatwiej wyjść z problemów Rozwiązanie przychodzi samo nagle, nie wiadomo czemu Na przekór temu, co było tu niemożliwe W żywym sercu zawsze światło jest żywe Doceniam też serdeczne gesty, które ratują duszę Ty martwisz się o jutro, ja - nie muszę
[Mrokas] W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz drogi, mimo że ją znasz Nie wiesz skąd, nie wiesz gdzie, nie wiesz nawet jak Problem znika, a dalej płynie czas W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz prawdy, mimo że ją znasz Problem znika, a robił w życiu kwas Pomocną dłoń podał ci twój serdeczny brat
[Kaczor] W labiryncie własnych problemów, porażek i zwycięstw Robię wszystko by grać w grę, którą ktoś nazwał życiem Czy prawda zwycięży wśród kąsających węży? Stojąc na pustyni z betonu muszę umysł wytężyć To taki stan, znam go od lat, pomocną dłoń poda brat Z dala od zawistnych szmat, karma powróci na bank Swój los narażam na szwank, plując szczerości jadem Kawę na ławę kładę, fałszywych już twarze blade Mikrofon jest moim padem, a hip-hop jest moją grą Ktoś mi powiedział przed laty: "o swoje walcz, swego broń" Lecz to nie na tym polega, by iść po swoje po trupach By robić coś w zgodzie z sobą i gdzieś po drodze nie upaść I ufać tym, którzy są tego warci Bo tu pomylić się łatwo, a życie potrafi karcić I martwić się o bliskich, oni są wszystkim dla mnie Znajdziemy wyjście z impasu w tej betonowej sawannie, synu
[Mrokas] W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz drogi, mimo że ją znasz Nie wiesz skąd, nie wiesz gdzie, nie wiesz nawet jak Problem znika, a dalej płynie czas W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz prawdy, mimo że ją znasz Problem znika, a robił w życiu kwas Pomocną dłoń podał ci twój serdeczny brat
[Waber] Nie jestem jeden, nie jestem sam, brat Ta walka trwa, dziś odbija się od dna I piję moją ulubioną whiskey z lodem Dalej z prądem, a raz że pod prąd - taką obrałem drogę Od lat... od lat.. konsekwentnie Nawijam wersy pewne, to co mówię widzę Jest prawdziwe, za to mnie nie skreślisz Jak najdalej od presji, który raper jest lepszy? Eeeeee W labiryncie... ludzkich spraw Życie ulotne jak płonący bat Sprawdź głos ulicy, który szerzy prawdę Będąc na szczycie, bądź pewien że spadniesz Tej, wypluwam emocje na ten cały syf Mam dosyć bezsensownego trwania w tym Robię swoje będąc zawsze sobą Jestem ponad tym, zawsze wierny, zawsze z podniesioną głową
[Mrokas] W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz drogi, mimo że ją znasz Nie wiesz skąd, nie wiesz gdzie, nie wiesz nawet jak Problem znika, a dalej płynie czas W labiryncie ludzkich spraw od lat Szukasz prawdy, mimo że ją znasz Problem znika, a robił w życiu kwas Pomocną dłoń podał ci twój serdeczny brat
[Mrokas] Postawa cwana ludzi z problemem zespaja Stoisz sam, wygubiony, nie masz swego zdania Uważaj na labirynt - trudno go opuścić Mimo, że znałeś drogę, ciężko będzie na nią wrócić Postawa chama ludzi z problemem zespaja Stoisz sam, wygubiony, nie masz swego zdania Uważaj na labirynt - trudno go opuścić Mimo, że znałeś drogę, ciężko będzie na nią wrócićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.