1. [Mr. Pile] Dzisiaj odlatujesz po-po najmiękkszym sztosie, jutro cię nie zaspokoją nawet cztery ściechy w nosie. Chłopaku, na pewno daleko nie musisz szukać. Pewnie któryś z twoich ziomków już próbował śmierć oszukać. Najpierw lekkie dragi, z czasem twardsze, większe dawki. Wkrótce nałogowy ćpun, a zaczęło się od trawki. Głód i brak hajsu, jakie są tego następstwa? Spragniony dragów nie boi się popełnić przestępstwa. Dziesiona, czy włamanie - dla niego to bez różnicy. Byle tylko mieć na towar, bo już dostaje kurwicy. Kasa załatwiona, telefonik, szybki deal. Ziomek jeszcze nie wie, że za tych jebanych kilka chwil nie nastuka się, nie odleci, nie odpłynie, bo zabrakło szczebla na tej narkotykowej drabinie. Sniffując, potknie się, zginie w używek imię. Zabawa, czy już nałóg? Ziom, dostrzeż tę cienką linię.
[Nasti] Niejeden raz moje zdrowie przekroczyłoby granicę, którą jest cienka linia między śmiercią, a normalnym życiem. Było blisko, lecz Bóg nade mną czuwał. Nie pozwolił mi przekroczyć lini, która ma wyznaczać umiar. Jest zatraceniem, widać to na ulicach. Pozbawia myślenia i pcha nas w stronę zatracenia. Lecz wciąż to kusi, coraz wyższe tętno. Przepływ krwi osiągnął stan, w którym człowiek musi klęknąć. Nie dasz rady ustać. Przecież znasz to uczucie, które miało niby pomóc i pozwolić gdzieś daleko uciec. Lecz to stało się już nawykiem. Człowiek wszystko zrobi, by odurzyć się choć jednym łykiem. Miałem przestać, lecz znów to robię. Ciekaw jestem jak długo pociągnę, kiedy wyląduję w grobie. Cienka linia, wiesz, granica. Dałbym wszystko, by przekroczenie jej nie pozbawiło mnie życia.
2. [Mr. Pile] "Zaś kawałek o dragach, znów mi mówi jak mam żyć. Pierdolony leszcz z Chorzowa, chuja w niego wbijam" - milcz! Człowieku, a o czym ja mam niby nawijać, skoro co drugiemu dzieciakowi przy białym czas mija? Krytykuj, wyraź zdanie, powiedz nawet, co byś zmienił. Ale krytykę i hejting bardzo cienka linia dzieli. Puste łby, którym co dzień mama łóżko ścieli, hejtują twoje zwrotki, a nikt z nich lepszych nie sklei. Biedni ludzie, którzy są cieniami własnych cieni, a ich słownik jest oparty na tekstach ich kumpli z sieni. Mogłbym śmiało ich nazwać: hejterzy pierdoleni. Ale hejtować hejterów? Co to zmieni, że ja zjem ich? Zastanówcie się dwa razy nim swe japy otworzycie. Czy nie lepiej znaleźć sposób, by poprawić własne życie, zamiast w internecie pisać bzdury? Bo ja nie kminię... Krytyka, czy już hejting? Ziom, dostrzeż tę cienką linię.
[Nasti] Koleś dwadzieścia cztery lata, nie miał żony, ani dzieci. Lecz miał nowy samochód, którym trzy razy dopiero jeździł. Ruszył czwarty raz, lecz skąd miał wiedzieć, że podczas tej jazdy usłyszy głośny trzask. Było ślisko, typ nie znał za dobrze trasy. Jechał szybko, przy czym zapomniał co to pasy. To był moment, gdy wypadł na zakręcie. Poczuł ogromny ból i lęk przed tym, co teraz będzie. Wyszedł z tego cały, chociaż groził mu wózek. Do dzisiaj pamięta dokładnie tamto uczucie, które sprawiło, że dziś dostrzega cienką linię. Zahaczył o nią, lecz czy następnym razem ją ominie? Może nie będzie miał już okazji, bo samochód, którym jechał poszedł cały do kasacji. Może będzie miał nowy z salonu. Lecz czy uda mu się ominąć cienką linię, czy się wpakuje do grobu?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.