Ostatni raz gdy widziałem jej aurę Miała na sobie znak z napisem że da radę Lecz któryś z rzędu płacz zakłócił nam tę falę Ja skarbie dam rade Daj tylko poradę Słyszałem strzał biegnąc za nią przez ścieżkę Jej serce zmienia stan Ze stałego na ciekłe I nie wiem w sumie sam kogo bardziej Nie cierpię Chyba temu ulegnę Poczekaj biegnę do Ciebie
Rzuciłaś zaklęcie stworzyłaś barierę przez która do ciebie nie przejdę Powiedz dlaczego cię czuję gdy klękam tak nisko i biorę w me garści tę ziemię Ktoś mi znów zaciska gardło byłaś jak butla z tlenem Znowu mnie straszą nocną propagandą Wmawiają ze duchy stoją obok ciebie I patrzą tak ciągle i próbują dotknąć Za życia i teraz znów czują olewkę piszę ostatnio wychodzi to łatwo I szkoda ze ludziom nie mówię już cześć Choć często bywałaś ostatnim oddechem Traktowałem ciebie jakbyś była tlen Mała ja jestem jak zwierz Mała ja jestem jak zwierz wiesz?
Udowadniałaś że aby był team to wystarczą osoby być dwie Byłaś tak twarda jak onyks otwarta na pomysł Nie ważne czy noce czy dnie Te czarne postacie na mej białej ścianie Coś knują jakoby prawiły rytuał I będę jak edyp bo bez ciebie świata nie widzę i następne lata to będę się tuła
Ostatni raz gdy widziałem jej aurę Miała na sobie znak z napisem że da radę Lecz któryś z rzędu płacz zakłócił nam tę falę Ja skarbie dam rade Daj tylko poradę Słyszałem strzał biegnąc za nią przez ścieżkę Jej serce zmienia stan Ze stałego na ciekłe I nie wiem w sumie sam kogo bardziej Nie cierpię Chyba temu ulegnę Poczekaj biegnę do Ciebie
Kiedy chce z Tobą pogadać To inni mi mówią ze lubię mistycyzm czemu co nocy wystawiam te cyrki Pytali się ludzie z ekwilibrystyki
Choć się pytali nie jestem omegą i choć się spytają bo widzę nie jedno Lecz weźcie te łapy ode mnie szturmujcie swe brednie zostawcie mnie kurwa samego dlatego przepraszam kochanie musiałem ich znowu odgonić gdyż ryją mi banie
Co to ma znaczyć ze kurwa ją kocha lecz nie jest jej zrobić niczego tu w stanie Co to za bal jest no jeśli księżniczka nie potrafi być z swoim księciem na stałe Te Same skandale nas trują Mówi ci szczerze to Moveon
Gdybym miał pokazać tobie no co jest w mej głowie to byś mi napisał nekrolog Ale z mą małą to miewałem fobie nie pomagał nawet najlepszy psycholog Dlatego oddałem mą dusze narkolom A ona oddała swą duszę potworom Czasami tak myślę ze nie jestem zdrowy Czasami nie wierze co wchodzi do głowy
Ostatni raz gdy widziałem jej aurę Miała na sobie znak z napisem że da radę Lecz któryś z rzędu płacz zakłócił nam tę falę Ja skarbie dam rade Daj tylko poradę Słyszałem strzał biegnąc za nią przez ścieżkę Jej serce zmienia stan Ze stałego na ciekłe I nie wiem w sumie sam kogo bardziej Nie cierpię Chyba temu ulegnę Poczekaj biegnę do CiebieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.