Przepłynąłem jeziora, wiele rzek Znajdując i gubiąc grunt
Przemierzyłem oceany na których z oczu traci się horyzont
Płynąłem pod prąd, on porywał mnie Wszystko żeby dotrzeć tu
Przeszedłem setki lasów i dróg Przez śnieg, piach, zielone krainy Dwa kroki do przodu, jeden w tył Ale odnalazłem to i odnalazłem siebie
Skakałem ze skał choć nie widziałem dna Czasem tylko gęsta mgła, w którą musiałem wierzyć
Ścierałem dłonie, zginałem kark Teraz mogę podnieść głowę ten pierwszy raz
I nigdy nie poddałem się i teraz trzymam Ciebie I wszystko było warte takich świtów Gdy jestem dokładnie w tym miejscu Które warte jest nawet nadalszych podróżyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.