I. Chciałbyś, żeby zniknął świat Który nie ma nic do zaoferowania, prócz ciężkich ran Głowa pod kran... Chwilowa ulga Na plecy kurtka, temperatura niska wkurwia Studzi czoło... Dźwigasz sporo... Z domu wynosisz mnóstwo śmieci nocną porą Przeszłość... Co już weszło, nie wyjdzie, wierz mi Ci co przeszli obok życie, gdzieś jedli pestki Resztki, wielu oddało za nie bliskich Ty zawsze chciałeś ich mieć zbyt mocno wszystkich Północ sprawia, że napięcie nie pozwala spać On może zaraz wrócić, napięcie trwa... Kochał czy nienawidził? Nie chciał? Wstydził? Przepraszał, potem robił to samo za tydzień Tracił dużo, do końca nie wiesz na co Wiesz na pewno, że nie równał tego z płacą...
Ref. /x2 To insomnia, która zabija... Jakby ktoś o tobie zapomniał i to, i mija... Dolewa oliwy do ognia i strach rozwija... Rozbija, że dochodzisz do dna i gorycz spijasz...
II. Oprócz awantur, nieprzespanych nocy Pieniądz w butelkach, na aukcjach życie się toczy Nigdy nie starałeś się nic mówić... Nie... Wszystko było ok, dopóki mogłeś się obudzić Chociaż zawsze ze strachem kolejną dobę W miejscu, gdzie krach za krachem, nazywano domem W miejscu, gdzie pion równał się z poziomem Gasły marzenia o rodzinie, dziecku, żonie... Nie polubisz strachu... Odwagi chyba też nie Nie ma czym wypełnić pustki bezsprzecznie To się stanie niebezpieczne... Upadniesz pod naporem sumy nieszczęść Chcesz żyć? Nie robisz tego, nie wiesz dlaczego... Zmyć fetor? Przeciwstawić się lękom? Skruszyć beton, nadzieja umrze chwilę przed tobą A ty jesteś jeszcze tu, jedną nogą...
Ref. /x2 To insomnia, która zabija... Jakby ktoś o tobie zapomniał i to, i mija... Dolewa oliwy do ognia i strach rozwija... Rozbija, że dochodzisz do dna i gorycz spijasz...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.