Daleko hen, wśród wielkich gór i rzek wybrzmiewał cichy szept. Maleńki skrzat przed siebie gnał, drewniany miał on miecz. Na drodze swej napotkał nagle lwa. Lecz skrzat nie zlęknął się. Zacisnął dłoń, ni krok nie cofnął się. Drewniany dobył miecz.
Oh
Potężny ryk zwiastował bestii gniew. Skrzat dumnie wstrzymał strach, bo dzielny był, broń lwa nie ima się. Na nic się nie zdał miecz. Po chwili już nie słychać było nic. Ni krzyk, ni zgrzyt, ni łzy. Skrzat cicho śpi, a w piersi jego tkwi na wieki wbity miecz.
OhTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.