Przybywa i milczy a język jego ostry jest jak nóż słowa tną zimny lód myśli niszczą myśli
obcy powstali przeciw mnie wszystkie te spojrzenia wrogość w nich siła i strach i wielu zuchwale mnie zwalcza wszystkie zmysły ich zmierzają do mej zguby zabijają powoli
chcę już teraz iść plując w twarz zhańbionych mówić do nich by zrozumieli
kiedy wyjdziemy na wydeptane ulice ? kiedy zapalimy świece w ciemności ? czy ciągle mamy żyć w świecie naszych ojców ?!
Najpierw musi być gorzej, żeby mogło być lepiej.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.