Raz mądry Polak po szkodzie Wyszedł na spacer w ogrodzie Urwał marchewkę oraz nać Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać
Marchewkę zżarło mu słonko Do spółki razem ze stonką Z rozpaczy zaczął włosy rwać Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać
Cóż teraz włożę do gęby Za co zbuduję gołębnik? Płaczą już dziatki, płacze mać Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać
Wiem, że to nie są przelewki Trzy spore grządki marchewki Kto teraz będzie za mną stać? Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać
Był na tych grządkach niewypał Co go brat starszy zasypał Ach, rozszarpało całą brać Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać
Nazajutrz było słonecznie Życie płynęło bezpiecznie Nie trzeba pieśni serio brać Oj, urwał, urwał Oj, urwał, urwał Oj, urwał nać Oj, urwał, oj, urwał Oj, urwał nać Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|