Parę lat już jestem tu, więc wybacz mi ten list. Naprawdę piszę go spokojna już o każdą myśl. Teraz mam swój świat ze szkła, bogaty, pełen bzdur. Jest prawie mój i sięga chmur.
Nigdy mi nie zabraknie złotych łez, lecz nie płaczę choć niekiedy czegoś żal. Tutaj uczę się na nowo wielu twardych prawd, nie wierzę w urok słów i magię braw.
Nigdy mi nie zabraknie złotych łez, to mój wybór trudny, ale mój. Z brzegiem kłóci się ocean, nikt nie woła: "wróć", więc skąd ta zmiana myśli, zmiana ról? Zmiana ról...
Wtulam twarz w niedługą noc i znów odpływa jacht. Zamieniam wielki zgiełk na listki brzóz zaklęte w wiatr. W chmury krok, na ziemię krok, uchylam białe drzwi. Przez parę chwil tak lekko mi.
Nigdy mi nie zabraknie złotych łez, to mój wybór trudny, ale mój. Z brzegiem kłóci się ocean, nikt nie woła: "wróć", więc skąd ta zmiana myśli, zmiana ról? Zmiana ról... Zmiana ról...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.