A teraz słodki mój Maluszku, Będzie bajeczka o Kopciuszku, Macochę poznasz, jej córki złe Lecz wszystko dobrze, skończy się.
Trzydniowy bal z rozkazu Króla, wydano by dla Królewicza wyszukać Żonę najwspanialszą Z rozumu serca i oblicza. Macocha córki swoje stroi, A pasierbicę gna do kuchni, Niech Kopciuch zbiera soczewicę, rzuconą w popiół, który cuchnie.
Laj Na na Na laj ...
Białe gołębie, które chętnie przylecą zawsze, gdy ktoś w biedzie pomogły w pracy Kopciuszkowi, Niech także na zabawę idzie. Macocha wściekła po raz drugi, rzuciła w popiół soczewicę Jeżeli zdąży ją wyzbierać Będzie tańczyła z Królewiczem. I znów gołębie przyleciały, Pomogły wybrać ziarna z brudu, I dziewczę w suknię przyodziały Lecz to nie koniec ptasich cudów. Cóż to za Panna wkrąg szeptano W coraz to innej, pięknej sukni, która gdy kończy się zabawa, Ucieka, by się ukryć w kuchni.
Laj, Na Na na, laj, laj ...
Królewicz ją pokochał szczerze, I pojąć pragnął ją za żonę, Lecz mu umknęła, pogubiwszy Śliczne buciki, wyzłocone. Zaraz nakazał Pannom mierzyć Te buty śliczne, szczerozłote I wszystkie chętnie to robiły Mając za Księcia wyjść ochotę. Macocha córki swe zmuszała, by sobie stopy przycinały Lecz królewicza nie zmyliła Bo sercem szukał stópek małych. A któż to jest - zapytał wreszcie. To brudne dziewczę przy kominie? To Kopciuch - wrzeszczą siostry wściekłe. Dziewucha, która z brudu słynie. Chodź tu Dzieweczko - rzekł Królewicz. I złoty but na nogę wkłada, Toś Ty jest moją tancereczką Ty będziesz ze mną krajem władać. Macocha włosy rwie z rozpaczy, Córeczki stopy bandażują. A Ci co wierzą w sprawiedliwość, Pełni radości już świętują,
La la la ...
Prawda z pięknej tej bajeczki, w serduszku Twoim się rozgości. Sprawiedliwości, Miłości - będziemy bronić od podłości.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.