Wśród najsmutniejszych bajek świata, tych, które wszyscy dobrze znamy, jest baśń, przy której można płakać, ta o dziewczynce z zapałkami. Raz w sylwestrową, mroźną noc, gdy radość trwała aż do świtania, po śniegu boso dziewczynka szła, niosąc zapałki do sprzedania. W jej domu biednym hulał wiatr, zgłodniały ojciec czekał z mamą więc choć za jeden marny grosz, zapałki chciała sprzedać panom. A ci beztroscy, rozbawieni w swych ciepłych domach jedli cuda, gdy ona stała przemarznięta wciąż myśląc, że się sprzedaż uda. Okrutny mróz ją wnet ogarnął i gasił iskrę życia słabą, więc zapałkami dłonie grzała, myśląc co z ojcem jest i z mamą. W słabym płomieniu tych zapałek widziała lepsze barwne światy, aż biały anioł spłynął na nią taki przyjazny i skrzydlaty. I uśmiechała się do niego, do tej radości za oknami lecz nikt nie dostrzegł jej wołania, czyli błyskania zapałkami. Świtem, gdy nowy rok już nastał i ludzie radość objawiali, pod ścianą stała zamarznięta mała dziewczynka z zapałkami. Okrutnie kończą się te bajki o ludzkich sercach bez miłości, są jak pudełka od zapałek, nigdy w nich ciepło nie zagości…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.