Jestem na huśtawce Jak w szklanej pułapce Reflektor na mnie, no cóż Poznaje wiele twarzy Dla mnie już wszystko jedno Jestem na huśtawce Jak w szklanej pułapce Reflektor na mnie, no cóż Poznaje wiele twarzy Dla mnie już wszystko jedno Wątpią czy są ze mną Znów
Opamiętaj się Choć nie chciał to powiedział Bo kończymy się Weź nie błądź jak oni (Warszawski sen) Po tym stąpasz codziennie I popatrz jak znów wciąga cię dno
Nie mów mi Jak mam żyć Bo w tej paczce z chipsami ty lejesz cynizm Żeby żyć, śnić Ty do góry nogami wywracasz mi dzień Nie mów mi Jak mam żyć Nie mówi mi jak mam żyć
Powróci to już pewne Bo ona zawsze wraca Jemu znowu jakby tu miej Temu pusty w tym szkle Znowu czai się w naszej bajce Aktywny gdy wkurwiać cię chce
To znowu ty On wie przecież najlepiej No i ten to jest lepsze 1000 mil stąd już jestem myślami Zerknę tylko jak dno wciąga cię
Nie mów mi Jak mam żyć Bo w tej paczce z chipsami ty lejesz cynizm Żeby żyć, śnić Ty do góry nogami wywracasz mi dzieńTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.