Zegary złote biją w rytm Popołudnie pali oczy mi Nic nie zamyka się w całość się W strzępach gorzkich gnieździ się Jątrzy się już każdy dzień I bucha, ogniem trawi Złodzieje dobrych dni zastali mnie Zjawili się, znów zjawili się
Wtedy, kiedy już noc leniwie śpi A cisza wokół wszędzie nawija motek i przędzie i tka los Może jakoś będzie
Wtedy, kiedy już noc leniwie śpi A cisza wokół wszędzie Nocy rwie dwie chwile snu I myśli sobie, jakoś będzie
Lustro pęka, sypie pech Rysą na pół, dzieli, rwie Męka, dręka mały świat Mój znój wróg, nadziei wróg Lustro pęka, tyka siedem lat Nim się los odmieni Tylko zegar, liczy, plącze dni Nadziei brak i tak nadziei brak
Wtedy, kiedy już noc leniwie śpi A cisza wokół wszędzie nawija motek i przędzie i tka los Może jakoś będzie
Zegary złote biją w rytm Południe pali oczy mi Nic nie zamyka w całość się W strzępach gorzkich gnieździ się Jątrzy się już każdy dzień I bucha, ogniem trawi Złodzieje dobrych dni zastali mnie Zjawili się, znów zjawili się
Wtedy, kiedy już noc leniwie śpi A cisza wokół wszędzie nawija motek i przędzie i tka los Może jakoś będzie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|