Ref.: Sława zawsze coś za coś Szacunek zawsze coś za coś Uznanie zawsze coś za coś Jeśli komuś uczynisz zadość Przyjaźń zawsze coś za coś Litość zawsze coś za coś Miłość zawsze coś za coś (nie mów że ja błądzę) x2
Coś za coś w tych czasach To chyba klasyka na zdrowie utykasz Lekarska praktyka nie masz ubezpieczenia Nie masz leczenia Nie zatamujesz krwawienia bez wynagrodzenia Na co była przysięga o etyce zawodu Gdy ktoś umiera na hospicjum kroku To tak jak byś oddawał cudze życie Bogu Bez walki pomocy i żadnych skrupułów Tak jak za pieniądze kupisz siłę kilku durów Coś za coś chcesz mieć lepsze wykształcenie Jeden warunek napełnij cudze kieszenie To nie przeraża w miarę bezinteresowność podważa Polskie realia stwarza Właśnie tak Coś za coś na każdej ulicy w każdym mieście Mała cena sławna tak dla każdego nareszcie Dają bieżcie To uczucie niż dawanie lepsze Chłopaku dziewczyno hajs jest upadku przyczyną Dają coś wyciągasz rękę w porządku Gdy nie ma korzyści robisz miejsce dla rozsądku Czy tak cię wychowali w chrześcijańskim obrządku Nie mam pytań mnie też szatan kusi Coś za coś chyba tak być musi
Ref.
Społeczne nic za gratis na reklamie napis Na co się gapisz sprawdzić się kwapisz Wcale nie tak pięknie CZC na wstępie Włodi się nie zlęknie nie jeden wymięknie Nie zostanę z długiem przysługa za przysługę Nie dla hajsu po drugie chociaż mieć go lubię Za to wszystko prawie i temat ten zostawię Ciężko dźwięk zostanie tak tu w Warszawie Tamten śpi ten czuwa życiem flaki se wypruwa Inny na to spluwa przyjrzyj się z bliska Tracisz bym ja zyskał czy moralność bliska Bo ja chce zapłaty w całości nie na raty Inaczej Włodi bogaty zdrada za zdradę Lachy na to kładę z czystym sumieniem jadę Ta świat ma wadę chyba się załamiesz Nie wierząc się okłamiesz Że za darmo dzisiaj tylko w ryj dostaniesz
Ref...
Jeszcze raz vide cull fide Bo coś za coś zawsze ziomek Co dzień na to patrze odkąd pamięcią sięgam przysięgam Słuchaj otwarta życia księga w niej na białym czarno Nie ma nic za darmo Nie uciekniesz przed karmą zło posiało ziarno Owocem czego jest rozczarować drzewo Mało tego w korzeniach rodzi się nienawiść Zazdrość zawiść przykładów nie zabraknie Ludzie w chore umysły każdy łaknie tylko nakarmić zmysły A gdzieś na dnie Wisły zobaczysz zwłoki w sercu ból głęboki Znów zapłaczą żelbetonowe bloki Utopiona pazernością to miłość do bliźniego Pytasz dlaczego Pele Ci odpowie Jedno kosztem drugiego ziomek Nic nowego wiem racje są zawsze po stronie silniejszego I co z tego znów nabrałeś w usta wody Milczysz a milczenie jest oznaką zgody Zgody która tworzy prawo A ja mogę cieszyć się oskarżonych ławą O to ci chodziło to bij sobie brawo Bo nie tracę nadzieji dopóki oddycham Widzę jak naród za narodem wzdycha Wszędzie tylko bezrobocie bieda i ubóstwo Tu pusty talerz a tam krocie i mnóstwo Uświadom to sobie że oszustwo się szczerzy Nikt nikomu nie ufa nikt nikomu nie wierzy Ja mówię tylko to co na sercu mi leży Swój na swego zęby szczerzy Wojna wojna i jeszcze raz wojna Każda minuta coraz bardziej niespokojna Czas zapierdala albo płynie z wolna Coś kosztem czegoś jak ze szlachem noc upojna Dziwka zdolna do wszystkiego traci reputacje Dla niektórych twój upadek jest jebaną satysfakcją Ref. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.