Pewna mała dziewczynka kochała ten świat Było jej ciężko więc posłuchaj brat Załóż słuchawki, wczuj się w tę historię Ale uwierz ciężko będzie zapomnieć Naprawdę ciężko będzie zapomnieć Naprawdę ciężko będzie zapomnieć Weź, weź posłuchaj Weź posłuchaj
Ona miała 12 lat, kochała życie Nie było tak jak chciała, nie wiem czy uwierzycie Zamiast tlenu wdychała alkohol codziennie Ojciec był alkoholikiem, i to raczej nie zmienne Mama płakała co dzień, było jej szkoda córki Córka pocieszała mamę, zawsze pod górkę, nigdy z górki W szkole wyśmiewana, za ubiór i za wygląd Ojciec zamiast kupić ciuchy, kupował czystą Rzadko bywał w domu, a jak już bywał Nigdy nie był trzeźwy, zawsze córkę poniżał Mała dziewczynka płakała zbyt często W szkole zawsze uśmiechnięta, mimo że życie to piekło Nie była zła na tatę, jeśli można go nim nazwać Wiedziała że jest chory, lecz on tego dnia zasłabł Upadł na podłogę, nie powstał nigdy więcej W tym momencie stanęło mu serce
Ojciec umarł na dziewczynki oczach Ona wiedziała, że tak naprawdę ją kochał Mimo, że alkohol przejął jego życie Nie mogła żyć bez niego, choć on wybrał picie Ciężko było z nią, nie mogła się pozbierać Jej mama załamała się, i tak do teraz Nie mogła nic zrobić, przez życie biegła dalej W wieku 12 lat wyrosła z lalek
Teraz ma 16 lat, jakoś daje sobie rade Mimo, że wieczorami wspomina często tatę Poznała chłopaka, zakochała się na śmierć Mimo, że dla wszystkich była jak zwykły śmieć On też ją pokochał, sama nie wierzyła Że jeszcze kiedyś może być szczęśliwa Obiecała sobie, że nigdy go nie straci Że będzie przy nim nawet kiedy ją zdradzi Ten chłopak zaczął pić, brać w żyłę, nie mówił jej Ona wierzyła mu we wszystko, niby było okej Zaczął spędzać z nią coraz mniej czasu Przeczuwała, ale nie chciała wywołać wilka z lasu Myślała, że ją zdradza, znowu zaczęła płakać Mimo, że nie płakała prawie 4 lata Zadzwonił telefon, głos jego matki "Jarek umarł, w ręku trzymał 4 strzykawki"
Nienawidziła tej cyfry, nie miała siły żyć Wyszła z domu, nie wzięła ze sobą nic Miała w kieszeni jakoś 20 złotych Kupiła wódkę, wiedziała co chce zrobić Wypiła całą, idąc środkiem ulicy Zamknęła oczy, zaczęła do czterech liczyć powiedziała 4, ból odszedł na zawsze powiedziała umierając "spokojnie zasnę"
Ojciec umarł na dziewczynki oczach Ona wiedziała, że tak naprawdę ją kochał Mimo, że alkohol przejął jego życie Nie mogła żyć bez niego, choć on wybrał picie Ciężko było z nią, nie mogła się pozbierać Jej mama załamała się, i tak do teraz Nie mogła nic zrobić, przez życie biegła dalej W wieku 12 lat wyrosła z lalek. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|