To chyba jest ten dzień, Który uświadomił mnie, Że sprawiedliwość martwa jest Znika wszystko czego chcę.
To pewnie złość I nie ukrywam, Że to zazdrość się nazywa. Ma wszystko to, Czego jest mi brak: Dziewczyna, kasa, u stóp cały świat
Może po prostu Chcę trochę wiary, By odrzucić swoje wady. Nie wiem czy inni tak zrobili, Na pewno w siebie uwierzyli.
Czy to szczęście o tym przeważa? Czy to ich ciężka praca? Najbardziej boli, że są tacy, Co chcą tylko dużej kasy. Nie robią nic, a im wychodzi, Nie gubią nigdy dobrej drogi.
A ja ciągle gonię tam, Dokąd zmierza cały świat. Tak cholernie chcę być kimś. Coś osiągnąć, mieć z kim żyć.
I może nie jest to mój czas, I może nie mam dobrych kart. Lecz nie mogę poddać się, Skoro mam tu jakiś cel.
Dlaczego innym udało się Tak po prostu odnieść sukces? Choć nawet nie starali się, Powiedz mi, gdzie w tym wszystkim sens? I kiedy mocno pragnę dziś I chyba zwątpiłem, Innym ciągle idzie do przodu, A ja znów źle trafiłem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.