[Intro: Maciej Maleńczuk] (K4pel) Boli mnie głowa i nie mogę spać Chociaż dokoła wszyscy już posnęli Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać Mija ostatnia nocka w mojej celi
[Refren: Maciej Maleńczuk] Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp Nocny reflektor teren przeczesuje Owo światło to, jak ja dobrze znam Nigdy nie gaśnie, ktoś zawsze obserwuje Nie wiem czy Wierzę jej Czy nie wierzę Wierzę jej Czy nie wierzę
[Zwrotka 2: Maciej Maleńczuk] Ostatnia doba, jutro będę tam (Tam) Ale na razie ciągle jestem tutaj Nie mogę leżeć, a nie mogę spać Gad po betonce kamaszami stuka
[Refren: Maciej Maleńczuk] Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp Nocny reflektor teren przeczesuje Owo światło to, jak ja dobrze znam Nigdy nie gaśnie, ktoś zawsze obserwuje Nie wiem czy Wierzę jej Czy nie wierzę Wierzę jej Czy nie wierzę
[Zwrotka 3: Maciej Maleńczuk] Boli mnie głowa i nie mogę spać Chociaż dokoła wszyscy już posnęli Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać Parę lat życia darmo diabli wzięli
[Refren: Maciej Maleńczuk] Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp Nocny reflektor teren przeczesuje Owo światło to, jak ja dobrze znam Ni-nigdy nie gaśnie, ktoś zawsze obserwuje Nie wiem czy Wierzę jej Czy nie wierzę Wierzę jej Czy nie wierzę
[Zwrotka 4: Sentino] Boli mnie głowa i nie mogę spać Chociaż dokoła wszyscy już posnęli Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać Mija ostatnia nocka w mojej celi
[Refren: Sentino] Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp Nocny reflektor teren przeczesuje Owo światło to, jak ja dobrze znam Nigdy nie gaśnie, ktoś zawsze obserwuje Nie wiem czy
[Zwrotka 5: Sentino] Nie mogę spać już, nadal nie mogę tu wstać Muszę poczekać aż klawisz zakręci tu klucze nad ranem To światło mnie drażni, już widzę je od lat Widzę ten świat tylko przez pryzmat tych więziennych krat W domu wariatów artysta jest Bogiem W szarości rozwijam tu skrzydła jak ptak Tworze słowami ocean, gdy piszę jej listy Nie odpisała do dziś, nawet iskry Serce mi płonie i dziwne mam myśli Będzie czekała czy idę na whisky Byłem szczęśliwszy wśród tych debili co bili mi brawa za bycie kretynem Niż spojrzeć jej w oczy jak w lustro i stwierdzić, że parę lat życia nie żyłem Chciałem powiedzieć jej jedno – jak wyjdę przez bramę, nie będę tu wracał zbyt często Żeby nie mogła mi stękać wyrzutów pod nosem z jakąś pretensją Nie będę kłamał, że uczę się z błędów Będę niektóre powtarzał bez względu Taka natura i takie mam tempo Duszę się w duszy i karmię się zemstą Żyję z hipokryzją, marząc o życiu z nią Mówię, że dzieci i dom a potem ten wieczny sąd Że nigdy więcej, nigdy nie zranię jej uczuć I nigdy nie wrócę pijany jak buc już Piętnaście przed ósmą, przed bramą jest pusto
[Refren: Sentino] Boli mnie głowa i nie mogę spać Chociaż dokoła wszyscy już posnęli Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać Mija ostatnia nocka w mojej celi Tylko noc, noc, noc, płoną światła lamp Nocny reflektor teren przeczesuje Owo światło, to jak ja dobrze znam Nigdy nie gaśnie, ktoś zawsze obserwuje Nie wiem czy wierzę jej, czy nie wierzę Wierzę jej, czy nie wierzęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.