Jak przez sen bieg, mija miliony scen Miniony dzień to kolejny test Zdaje wnet, mam pewność Nie zmieni mnie jakiś kolejny tekst Wiesz, że mam to gdzieś i gdy patrzę wstecz Znika chęć by to jebnąć
Więcej niż teraz nie wiedziałem nigdy wcześniej A mimo to wszystko przede mną jest przekleństwem Nie jestem tym kim przedtem, nie Gówno prawda Zbyt długo żeby zmieniła mnie rap gra Już nie będzie lepiej niż po „Prosto przed siebie” Głupi byłbym gdybym wmawiał im, że tego nie wiem Rozkurwię raz swój jeden strzał, tylko jeden Najgorsze w tym jest to, że chodzi tu tylko o ciebie Nikt nie mówił, ja tu też nie będę słuchać Ty próbując wskazać mi kierunek tych niedoszłych dni O krok dalej pcha mnie bit, każdy bit w sumie A przestrzeń pode mną wciąż czeka tylko aż nie runę Już nie wiem czy nie umiem być częścią tego Zajawka, moralniaki, przerost ego Nie ma w tym nic mojego Wypłukali to z zasad Stoję na krawędzi tego świata Nie chcę tam wracać
Jak przez sen bieg, mija miliony scen Miniony dzień to kolejny test Zdaje wnet, mam pewność Nie zmieni mnie jakiś kolejny tekst Wiesz, że mam to gdzieś i gdy patrzę wstecz Znika chęć by to jebnąć
Ona zamiast trwać ze mną w tym Jako jedyna miała dawać mi ciszę i spokój Niczym Temida wybiórczo ślepa Wypalała swą młodość u mego boku Czasem było wszystko przeciwko nam Na pamięć znam ten nieustanny opór I nagle myślisz ze wygrałeś życie Gdy za sobą masz ledwo dobre pół roku Coś wciąż ciągnie tu do mnie ich Mnie od dwóch długich lat tutaj już nie pociąga nic Przestanę wreszcie biec, nareszcie zatrzymam się Nie chce głębiej w to iść, ej Czuję w środku żrący wstyd, za większość nie moich słów Pod koniec mych dni Poszedł się jebać cały pieprzony trud Ślepo, tępo głupi lud spija syf i Wiszę na niej odliczając czas Nic by się nie zmieniło, gdyby brakło tu nas Miałem szansę raz na raz, wziąłem wszystko Mógłbym to samo grać, łatwo być dziwką Bliskość dawno utonęła w tym bagnie Prawda i honor są jakby lżejsze nagle Tyle płyt, mówiłem jak na szczyt się zakradłem Zamknij pysk, opowiem jak z niego spadłem
Jak przez sen bieg, mija miliony scen Miniony dzień to kolejny test Zdaje wnet, mam pewność Nie zmieni mnie jakiś kolejny tekst Wiesz, że mam to gdzieś i gdy patrzę wstecz Znika chęć by to jebnąć /2x
Skurwysyny tracą ostrość Co tutaj mnie przyniosło, niech stąd mnie weźmie Ciągle ma być głośno, mocno A ja nie wiem sam Czy mam na to siłę jeszcze /2x
Jak przez sen bieg, mija miliony scen Nie zmieni mnie jakiś kolejny tekst Wiesz, że mam to gdzieś Wiesz, że mam to gdzieśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.