Tęsknię za tym jak pachnie nasza stal i beton Jak krzywe latarnie nad zmierzchem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Nie zapomnę nigdy tego jak pachnie Nasza stal i beton
Jak nasze latarnie przed świtem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Będę pamiętał zawsze
Jak gęsty szluga dym spływa po odrapanym wódą gardle Gdy z fotelarej sówki na Warszawę z góry patrzę Znałem prawdę niosłem zawsze w mroku trochę światła na sekundę przed wybuchem cały świat spokojnie zwalniał Gasła nad ranem pewna tego że to dla niej czasami sam wierzyłem w to że na zawsze zostanę i czekałem podświadomie nasłuchując dźwięku zamka aż ta przed która uciekam sama przyjdzie mnie stąd zabrać Kłamstwa i wszystkie miejsca gdzie dziś leżą obok tych co przysięgali że w żadne z nich nie uwierzą tylko gwiazdy wiedzą ile takich niosłem całe lata jak to że będę miał siłę tu wracać będą pluć wyzywać, przeklinać nasze imię i wmawiać samym sobie że coś złego Ci zrobiłem a zawsze ostatnim byłem który umiał Cie pokochać tak naprawdę
Tęsknię za tym jak pachnie nasza stal i beton Jak krzywe latarnie nad zmierzchem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Nie zapomnę nigdy tego jak pachnie Nasza stal i beton
Jak nasze latarnie przed świtem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Będę pamiętał zawsze
Jak powietrze Ameryki brzydzi gdy udaje dom kiedy puszczasz moją dłoń chyba po raz ostatni nie umiałbym wyszeptać że teraz jestem stąd oni wyrwali mi Cię z rąk jakby drzazgi ... są spokojniejsi Ty też za nimi tęsknisz świat nas podzielił na części kiedy wzięłaś ich ze sobą Dałem słowo że będę obok każde zdanie, czas i wierzyłem sam że będę wierny Kłamstwa Znam wszystkie myśli kiedy obok leżą jak każda która miała dać więcej niż Ty zgasimy nad ranem, tak od siebie daleko tylko nasze gwiazdy wiedzą ile miałem sił
będą pluć wyzywać, przeklinać nasze imię i wmawiać samym sobie że coś złego Ci zrobiłem a zawsze ostatnim byłem który umiał Cie pokochać tak naprawdę
Tęsknię za tym jak pachnie nasza stal i beton Jak krzywe latarnie nad zmierzchem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Nie zapomnę nigdy tego jak pachnie Nasza stal i beton
Jak nasze latarnie przed świtem świecą Zostawiłem nagle z nożem na gardle Będę pamiętał zawszeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.