Nie buntuj się, że lubię noc i jej ciemności słodki smak. Czasami tylko wtedy widzę Aniele nocny stróżu mój.
Nie buntuj się, że nie usiedzę że muszę wiecznie tworzyć coś. Przynajmniej ze mną się nie nudzisz rano, wieczór, we dnie, w nocy.
Paciorków mówić już nie umiem, regułki w gardle zaschły mi, lecz wierzyć chcę - w coś trzeba wierzyć - że jesteś przy mnie chociaż Ty.
Paciorków mówić już nie umiem, regułki w gardle zaschły mi, lecz wierzyć chcę - w coś trzeba wierzyć - że jesteś przy mnie chociaż Ty.
I nie leń się skrzydlaty bracie: w szaleństwie każdym przy mnie stój. Nie chce się bać przed siebie iść nawet gdy obok największy wróg.
Na pewno pióra rwiesz, gdy widzisz, że życia głód ogromny mam. Strzeż go i bądź mi ku pomocy nawet gdy wiary w anioły brak
Paciorków mówić już nie umiem, regułki w gardle zaschły mi, lecz wierzyć chcę - w coś trzeba wierzyć - że jesteś przy mnie chociaż Ty.
Paciorków mówić już nie umiem, regułki w gardle zaschły mi, lecz wierzyć chcę - w coś trzeba wierzyć - że jesteś przy mnie chociaż Ty. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|