[Intro: Miszel] Chwile ulotne jak krople, jak życie przeglądasz, na ekran coś kapie Moja ironia, to z czystego topa wykręci swe brudy, jak pranie Głuchy na słowa, bo widzę jak życie zagłusza mi mą słabą pamięć Jak umrę samotnie, to po moich słowach coś tu pozostanie na amen
[Refren: Miszel, Miszel & Nicole Tymcio] Modlę się w ciszy i wiem, ciągle pada deszcz Ciągle zabiera mi tlen i nie wiem, gdzie dalej mam biec Więc proszę Cię, powiedz mi, proszę, gdzie odnaleźć sens? Gdzie i po co mam biec, żeby uciekać już do lepszych miejsc? Ciągle przepalam ten stres, a moje życie ciągle krwawy deszcz Spływa to ze mnie powoli, jak krople po pękniętym szkle I proszę Cię, proszę, proszę, ratuj mnie Nie chcę odpłynąć daleko od tego, co daje mi tlen
[Zwrotka 2: Miszel] Jak liść, gotów do lotu, w moją piątą porę roku W ciemnym świecie swego mroku, nie zobaczysz antidotum Tam puste samary i dźwięki gitary, jak Hendrix, to struny worków dla przegranych osób Jeśli nie łapiesz tematu, to traktuj to jako drogowskaz od losu Wybierz kuriozum, zamiast po dragi dla bani, lepiej do głowy po rozum Wciąga mnie tylko Twój zapach, on wskazał mi ścieżkę, co trzyma przy zdrowiu Uzależnisz się jak copium, dlatego nie chcę Cię stracić i zrozum Tripuję z Tobą jak Figo, droga bez opcji powrotu
[Refren: Miszel, Miszel & Nicole Tymcio] Modlę się w ciszy i wiem, ciągle pada deszcz Ciągle zabiera mi tlen i nie wiem, gdzie dalej mam biec Więc proszę Cię, powiedz mi, proszę, gdzie odnaleźć sens? Gdzie i po co mam biec, żeby uciekać już do lepszych miejsc? Ciągle przepalam ten stres, a moje życie ciągle krwawy deszcz Spływa to ze mnie powoli, jak krople po pękniętym szkle I proszę Cię, proszę, proszę, ratuj mnie Nie chcę odpłynąć daleko od tego, co daje mi tlenTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.