Daleko od domu, ale nie szukamy wrażeń Ciągle z tyłu mojej głowy mijam takie same twarze Wyjechałem w automacie, dobrze wiem, że da się Zmieniam moje życie względem moich niespełnionych marzeń Koniec tego życia na etacie Nie widziałem Boga na tej trasie, tylko dwie paki na blacie Tylko dwie paki na blacie, dwie paki na blacie Tylko dwie paki na blacie, już po rozliczonym Vacie
Dzisiaj formą skaluję mój zasięg Wczoraj nie wierzyłeś we mnie, dzisiaj mówisz "bracie" Noże w moich plecach leżą jak forsa na tacy To moja drukarka robi papier w każdym razie Za to że nie mówię, że rozjebię, tylko rozpierdalam w gazie Reszta mi rozmywa się w obrazie Żyję takim życiem, o którym Wy nawijacie Światła tego miasta będą moim drogowskazem
Daleko od domu, ale nie szukamy wrażeń Ciągle z tyłu mojej głowy mijam takie same twarze Wyjechałem w automacie, dobrze wiem, że da się Zmieniam moje życie względem moich niespełnionych marzeń Koniec tego życia na etacie Nie widziałem Boga na tej trasie, tylko dwie paki na blacie Tylko dwie paki na blacie, dwie paki na blacie Tylko dwie paki na blacie, już po rozliczonym VacieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.