Niepotrzebna mi miłość na niby Niepotrzebny Twój uśmiech fałszywy Niepotrzebne te usta, co kłamią Niepotrzebny raz szatan, raz anioł Chociaż noce pod wspólną pościelą To za chwilę poranki nas dzielą Okruszyny maleńkiej od nieba Nie potrzeba, nie potrzeba
Tak chciałem mieć swój własny Eden co dnia Tak chciałem pić z rąk Twych ambrozję do dna Chciałem Ci dać bukiet ekstazy co noc Nie chciałaś brać i odjechałaś z nim stąd
Niepotrzebna mi miłość na niby Niepotrzebny Twój uśmiech fałszywy Niepotrzebne te usta, co kłamią Niepotrzebny raz szatan, raz anioł Chociaż noce pod wspólną pościelą To za chwilę poranki nas dzielą Okruszyny maleńkiej od nieba Nie potrzeba, nie potrzeba
Ty wrócisz tu, by znów nadzieję mi dać Ty wrócisz tu i znów przytulę Twą twarz Przebaczę Ci i znów poleją się łzy Będzie dwoje nas, lecz na krótki czas
Niepotrzebna mi miłość na niby Niepotrzebny Twój uśmiech fałszywy Niepotrzebne te usta, co kłamią Niepotrzebny raz szatan, raz anioł Chociaż noce pod wspólną pościelą To za chwilę poranki nas dzielą Okruszyny maleńkiej od nieba Nie potrzeba, nie potrzebaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.