Kogut zapiał sobie i obudził kurki, konik grzebie nóżką, pusto w żłobie ma, słonko już wylazło zza różowej chmurki, krówka ryczy głośno, zaraz mleczko da.
Marynika, Marynika nawet oka nie odmyka. Mama przez podwórko woła: „Wstawaj córko, nie bądź leń, bo już dzień, bo już dzień, Maryniko, Maryniko!
A ona śpi i śpi, choć błagaj ją i proś, tak może spać i spać, i nigdy nie ma dość. Już słychać wre robota w lesie, nie śpij, obudźże się, Maryniko, Maryniko!
No, prędzej, wstawaj, już się zbudź mi, bo to wstyd przed ludźmi, no, rusz się już, bo trzeba siana dać konikom, Maryniko, Maryniko!”.
W święto tańczą chłopcy razem z dziewczętami, cały tydzień tak się czeka tego dnia. Jeśli jesteś młody, chodź i baw się z nami, w święto jest wesoło, gdy harmonia gra.
Marynika, Marynika, jaka piękna ta muzyka! A więc gdy wieczorem tej melodii zabrzmi pierwszy ton, chłopców chór woła ją: „Maryniko, Maryniko!”.
A ona śpi i śpi, choć błagaj ją i proś, tak może spać i spać, i nigdy nie ma dość. Żeby rozsądku jakaś szczypta, co za dziwny typ ta Marynika, Marynika!
W ten sposób można, jak widzicie, przespać całe życie. A gdyby tak wyrzucić z siebie tego lenia, wszystko jest do naprawienia:
Można rano karmić kurki, zanieść siano do obórki, zebrać jabłek parę koszy, trochę poprać, trochę poszyć, a wieczorem iść na tany z jakimś chłopcem roześmianym, i radośnie, i z muzyką…
Maryniko, Maryniko!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.