Czy pamiętasz, ile lat szliśmy z głową opuszczoną, Ile razy zapytałeś zawstydzony: „Czyś ty, Polsko, mą ojczyzną, czy pokojem hotelowym Wynajętym przed podróżą w obce strony?”.
A nad nami trwała wieczna jesień, Zatrzymane lata grzęzły w mroku, Kiedy nagle oślepieni przystanęliśmy, a wokół Płonął Sierpień osiemdziesiątego roku.
Płonął Sierpień…
Gdy stanęliśmy pod Stocznią, cała Polska była tam, Żywym murem osłaniając wątłe bramy. Czy pamiętasz, jak tam stałeś, obok ciebie stał twój brat, Aż z niebiosów zstąpił Bóg, by stanąć z nami?
Nasze ręce splotły twardy wieniec, Nasze stopy wrosły w ziemię czarną I jak pąki białych róż, jak czerwone w polu maki Rozkwitała w naszych sercach Solidarność.
Solidarność…
Tak wytrwaliśmy do końca, jeszcze widzę tamten tłum Pod bramami, gdy w ostatni dzień sierpniowy Z bramy stoczni Lech Wałęsa wołał: „Bracia, to zwycięstwo, Mamy własny wolny związek zawodowy”.
Lecz nadzieja zgasła razem z grudniem I choć wolność przyniósł wreszcie zapał szczery, Pozwoliliśmy, by los zmieszał katów i ofiary, Dawnych zdrajców wyniósł między bohatery.
Bohatery…
Więc powstańmy jeszcze raz, jak w sierpniowym czasie chwały, By zakończyć dzieło wspólnie rozpoczęte, By postawić drogowskazy, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz, By nie błądzić w tej wolności niepojętej.
Niech zawieje znowu wiatr od morza, Niech nadzieje spełni dotąd niespełnione, Że ruszymy w dalszą drogę z czołem dumnie podniesionym I że będziesz wreszcie, Polsko, naszym Domem.
Naszym Domem…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.