Żył w mieście Wołomin Miał widok na komin I małe marzenia Nie większe niż wróble I czasem westchnienie Że nic tutaj po nim Że bardzo przydałby się dubler Lecz on się nie żalił że los mu dowalił Że wyżej pośladków Się nie da podskoczyć Że żyje jak z datków I tylko z żurnali Dobrobyt zagląda mu w oczy Kazik Archanioł Kazik Archanioł Żywcem z nieba wyjęty Bo jak z takim pyskiem I takim nazwiskiem Żyć w kraju zupełnie nie świętym I żył wśród zwątpienia W sens wniebowstąpienia Więc nikt nie powinien Spodziewać się puenty Bo co się nawinie To szara jak ziemia I jak się tu czuć wniebowziętym To miasto Wołomin Ten widok na komin I małe marzenia Nie większe niż wróble I czasem westchnienie Że nic tutaj po nim Że bardzo by przydał się dubler Kazik Archanioł... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|