Jakiś facet w swym życiu Wolno staczał się w dół Może miał lat dwadzieścia Lub dwadzieścia i pół Stać go było na wiele Nie na jakiś tam szmelc Ale kochał pokera Więc zaprzedał się grze.
Mała willa pod miastem Wszędzie cicho i sza Niezły tłumek przy stole Gdzie w pokera się gra Właśnie czterech wspaniałych Już dotyka swych kart Każdy chciałby spróbować Ale stawka nie ta!
Ref.Każdego wciąga poker
Właśnie karty rozdano On już czuje, że gra A dziewczyny z ulicy Chcą, by karta mu szła Dobrze wiedzą, że potem Stać go będzie na gest Bo nie liczy się z forsą Taki już był i jest.
Taki full to za mało By go zniszczyć lub zgiąć On ma asy na królach To wystarcza, by wziąć Jeden z czwórki zesztywniał Nie ma czego tu kryć Z jego sterty banknotów Nie zostało już nic
Wreszcie dobrał pokera Gdy blefował bez szans Dziwnie zbladł, zwinął karty Wstał od stołu, rzekł "pas" Sam tym faktem zdumiony Rzucił poker to - pic Chyba czas już z tym skończyć Podziękować i wyjść
Ref. Przedziwnym bywa poker.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.