Oto wychodzi na ulicę Zwarta w pięść ideologia To, co kotłuje ci się w żyłach bojowniku To nie idea, to biologia Oto wchodzi na ambonę Odlana w zlocie demagogia To, co kotłuje ci się we łbie ojcze święty To nie sacrum, to patologia
Szukam rytmu i tańca w pulsowaniu motłochu Szukam prawidłowości wśród rozrzuconych kości Najpierw król rzezimieszek zacznie układ taneczny Potem stada nietutejszych ptaków wypatroszą króla z flaków
Oto wchodzi na mównicę I wznosi się do rangi Boga Twoje ambicje i dążenia marcepanie To niestabilna fizjologia Pieńcie się, krzyczcie, gorączkujcie Lecz miejcie wzgląd na nasz potencjał To co was zwala z piedestałów To przyrodnicza konsekwencja
Szukam rytmu i tańca w pulsowaniu motłochu Szukam prawidłowości wśród rozrzuconych kości Najpierw król rzezimieszek zacznie układ taneczny Potem stada nietutejszych ptaków wypatroszą króla z flaków
Szukam rytmu i tańca w pulsowaniu motłochu Szukam prawidłowości wśród rozrzuconych kości Najpierw król rzezimieszek zacznie układ taneczny Potem stada nietutejszych ptaków wypatroszą króla z flaków
Nad królestwem krążą stada złowróżebnych wron [x9]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.