Ref. Opowiadasz, ze widziałaś te chłopięce łzy W epicentrum uczyć, w samym środku Ty Ta figura, skóra gładka i ten pewny krok Jednym gestem na kolana, dziewczę zwalasz go Wciąż po brzegi łóżka wypełniasz jego sny Porwał wdzięk, głębia oczu i Twój własny styl
1. Gotów był po kres spijać słodki sok Z twych ust - jedno słowo - no i zapadł zmrok Eden, Raj - oddałby gdyby tylko był W stanie zlepić serce skruszone w pył To równia pochyła, na dół prowadzi ten stok Gdy Ona przechodzi, On odwraca wzrok Co się stało z nimi. w czym szkopuł tkwi Ona odeszła, On zatraca się w tym Miłosna hybryda, jak dwugłowy smok Potrafi Cię pożreć, gdy unik robisz w stronę złą To letnia lawina, po ogniu został dym Iskra nadziei się tli, może w Niej, może w Nim...
Ref. Opowiadasz, ze widziałaś te chłopięce łzy W epicentrum uczyć, w samym środku Ty Ta figura, skóra gładka i ten pewny krok Jednym gestem na kolana, dziewczę zwalasz go Wciąż po brzegi łóżka wypełniasz jego sny Porwał wdzięk, głębia oczu i Twój własny styl
2. Ta zabawa w obojętność rozstroiła go Punkt widzenia zaburzony - widzi tylko zło czas Julii i Romea odszedł - poszedł w świat Być może wróci i ugodzi Ich jeszcze jeden raz Ta zabawa uczuciami na sposobów sto Ona dyktowała warunki - On grał z Nią w to Prezenty i kwiaty - on nie liczył strat W głowie mu huczały setki ważnych dat Nie oceniał jej - widział tylko dobro Serce wielkie wypełniało tę istotę drobną Ale coś nie dało żyć razem - wzbudzało zamęt Brak wiary w człowieka - samotność nad ranem
Ref. Opowiadasz, ze widziałaś te chłopięce łzy W epicentrum uczyć, w samym środku Ty Ta figura, skóra gładka i ten pewny krok Jednym gestem na kolana, dziewczę zwalasz go Wciąż po brzegi łóżka wypełniasz jego sny Porwał wdzięk, głębia oczu i Twój własny styl
Lecz już niema go - noc przerywa cisza Gdy patrzysz w lustro - brak jego odbicia... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|