Stąpam ponad wiatrem, znikam w nim bez tchu, wciąż mi czegoś brak. Stąpam jednym palcem, w niedostępny twór, by nasycić smak. Schylam się powoli, by nie upaść gdzieś, poza krawędź zła. Widzisz mnie zaklętą, zdradę, słodki dreszcz, który we mnie trwa.
Przeklinasz noc i zapadasz w chory sen, dokarmiasz lęk, który budzi blady dzień. |x2 Stąpam ponad deszczem, znikam w nim bez tchu, wciąż mi czegoś brak. Stąpam jednym gestem, w niedostępny twór, by nasycić smak.
Przeklinasz noc i zapadasz w chory sen, dokarmiasz lęk, który budzi blady dzień. |x2
Być może zdobędę chwilę dnia, zwrócę Ci czas. A może zostanę właśnie tam, gdzie nie ma nas.
Przeklinasz noc i zapadasz w chory sen, dokarmiasz lęk, który budzi blady dzień. |x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|