Budzę się rano, oczy mam zaspane I nie wiem, widzę Cię czy jeszcze śnię W drzwiach do pokoju stoisz roześmiana Jakbyś ujrzała zjawę, nie mnie
W łazience poślizgnąłem się na mydle Wyrżnąłem głową o klozetu brzeg Na umywalkę spadło kilka kropel Krwi, która przy goleniu polała się
Śniadanie lokaj przyniósł ósma sześć Patrzyłem na nie, lecz nie mogłem jeść A gdy coś zjadłem, zaraz mi wracało O Boże, jaki kac wciąż męczy mnie!
Patrzyłaś na mnie wzrokiem rozognionym Mając w pamięci jeszcze chwile te Które spędziłaś ze mną w tym pokoju Które spędzały z oczu naszych sen
Po trzech godzinach czuję się już lepiej Czuję jak w mięśniach przybywa mi sił Apetyt rośnie mi w szalonym tempie I na jedzenie szczerzę znowu kłyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.