Widzę swoją małą planetę, na planecie tej rośnie róża, w dłoniach trzymam jej płatki, bo dobrze wiem kogo chcę jako stróża x2
To mój cudów pokój w którym pięknie mi się mieszka, huśtawki znajomi i przyjaciele ze szkła, jest tu do stracenia tak wiele zobacz dlatego każdy kwiat, należy pielęgnować jeden gram waży, jedno słowo często trudno się przeprawić przez rzekę ciszy gęstą żaden człowiek nie jest płaski władców najemnikiem, a prozaiczne chwile to piękne tajemnice rozmowy o niebie dają nam polot w nep energię w podróży wręcza nam kolor drzew nie straszna mi zadra żadna nawet w brzuchu rana nie znasz nas dziś RAP ma stanowić energii Almanach nie prawda ma tak grać żeby nas nie załamać, nie ma ona w nas trwać autentyzm mamy w planach ta droga jest tuż obok wystarczy wytęrzyć wzrok jak wrócisz będą słuchać by wiedzieć jak ci się szło
Widzę swoją małą planetę, na planecie tej rośnie róża, w dłoniach trzymam jej płatki, bo dobrze wiem kogo chcę jako stróża x2
Stara bardzo płynie gawęda dzieciaki z odwagą bawią się cieniem na ścianach liter starych, pomocna ręka uczy kto i dlaczego może im coś zabraniać rajter co nie sypia drogę zdobi ci srebrem, śmierci spojrzenie zna dlatego malując nie biegnie Migerlo tańczy werble, są ostami dla niej ruchy płyną z duszy bo to jej ostatni taniec ktoś zgasił światło w bloku, zapalone okna liczę pozbawił mnie tej wizji, wszystko po to by mnie widzieć spogląda na mnie z góry widzi mały rys człowieka myślę, że to dobrze tyle na swą wielkość czekał, ciągle chodzę z buta, często czegoś szuka mówią że to sztuka otworzyć gdy ktoś puka, cały ten świat ma najpiękniejszą wadę gdzieś na jego powierzchni rośnie potrzebny mi kwiatek
Widzę swoją małą planetę, na planecie tej rośnie róża, w dłoniach trzymam jej płatki, bo dobrze wiem kogo chcę jako stróża x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.