Wyszedłem z domu tylko dlatego, że pada. Księżyc patrzy na nas, słońce już nie może płakać. Przyszedłem znowu trochę po niebie polatać. Księżyc patrzy na mnie, słońce ma mnie już za brata.
Wyszedłem z grobu tylko dlatego, że latam. Gwiazdy patrzą na nas, niebo chmury swe układa. Przyszedłeś znowu by ziemię mi ozłacać. Bo nie znasz się na liczbach nie wiesz czy to się opłaca.
Odszedłeś w mroku tylko dlatego, że spadam. Łapię haust powietrza w takich chwilach, to pomaga. Poległeś w bloku, los założył Ci mata. Bo nie znasz się na liczbach i nie Twoja jest ta kasa.
Proszę o spokój tylko dlatego, że mam tak. Siedząc na bloku podróżuję po samplach. Noszę go w oku, widzę go w przeróżnych kształtach. Wnoszę w me lokum tylko po to żeby stał tam.
Proszę o wotum tylko dlatego by grać rap. Zgłoszę to Bogu tylko dlatego by trwać tak. Może to powód by słuchać dziś nas miał świat. Morze powodów by odepchnąć ten hajs brat.
Złożę do grobu tę prawdę, którą znam ja. Tworzę to novum dźwięk pachnie jak konwalia. Loże dowodów piękne jak Grenlandia. Korzeń od globu z drugiej strony girlanda.
Zmrożę do lodu emocje jak Finlandia. Spojrzeń od wrogów nie liczę, jestem wariat. Może tam w bloku gdzieś istnieje Narnia. Nożem za produkt, wolę utopijny wariant.
Wiem, że to koniec lecz nie wchodzę do jaskini. Łapię pęd w dłonie sunąc po pięciolinii. W rapie nie gonię tylko gram jak Paganini. Słowa są Bogiem nie ma bogów przed nimi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.