To nie karnawał ale tańczyć z nią chce. Codziennie się budzę i myślę ze to sen. Dla mnie to coś więcej niż tylko zabawa. Wciąż w nią wierzę chociaż mnie zostawia.
Nie pytaj mnie dla czego ciągle jestem przy niej. To Ona obiecywała że kiedyś odpłynie. Bywały inne ale ona jest najlepsza. Gdy jej nie ma obok to brakuje mi powietrza.
Gdy niej nie ma mam to mam tysiące myśli. Wiem że tej nocy ona mi się przyśni. Nie może być inaczej bo wtedy zdechnę. Wiem ze nie żywego ona mnie nie chce.
Myślałem ze będzie dobrze, ale nam nie wyszło. Ty mnie skreśliłaś i całe szczęście prysło. Idę teraz sam wybraną sobie drogą. Kiedyś taką ale szedłem razem Tobą.
Nic nie będzie jak kiedyś nawet powietrze. Ludzie coś pierdolą że świat zmienia się na lepsze. Lata mijają a ja jestem zwykłym gościem. Żadne typiary na mnie nie patrzą, to proste.
Starałają się nie ranić już nic nie kumam. Nie przyszła by na pogrzeb nawet jak bym umarł. Wszystko zakończone oby wyszło na dobre. Kiedyś upadałem prosto na mordę.
Nie ważne jak upadasz ważne że wstajesz. Najważniejsze jest to że się nie poddajesz. To walka ze samy sobą mi tutaj dokucza. Na głośnikach znów poleci "Rok później" hucza.
Nie pytaj co u mnie bo pęknie ci serce. Zapamiętaj że ta zdrada miała mocne pierdolniecie. To jaki byłem dobry człowiek nie docenia. Z dnia nadzień zwiększa się poziom wkurwienia.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.