Noc jest późna głęboki buch w płuca, zamuła i łapie cię ostra gastrówa. Oczy się już mocno kleją ludzie, baką się dzielą śmierć konfidentą. Zielony sort owinięty mocno bletką, łapiesz bucha i chuj z resztą. Wiesz co wjeżdżam tu z najlepszym sztosem, zjarany jak Arab lecę pól metra nad koszem. Owszem nie ogarniam co się tu już dzieje, bo baka z pokoju już na progu wieje. Geje? ich tutaj na pewno nie ma i nie będzie, temacik tego trzeba jest zawsze wszędzie. Polityków orędzie oni są w błędzie, jarania nam na pewno nie zabierzecie. Szerokie spodnie żadne rureczki, żadne vansy tylko na nogach najeczki. Nie mam nic do tego jak ktoś się ubiera, ale miejsca na jaja przecież mieć trzeba. Konfidentów czeka gleba nie żyje jak sprzeda, w kieszeni bieda ale kupić za coś trzeba. Kupić za coś trzeba. Kupić za coś trzeba, właśnie tak.. Gibon już skręcony dawaj mi tu płomień, głęboki buch w płuca a temacik ostro płonie. Od fałszywych kurew trzymam szeroki odstęp, do baczki łatwy dostęp do nosa również owszem. i chuj spierdalam z przepalonym głosem. z przepalonym głosem. z przepielonym głosemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.