Znałem pewnego młodego chłopaka , miał dopiero zaledwie 20 lat. Mógłbym też nawet powiedzieć że był to mój jedyny brat. Zawsze i wszędzie mogłem powiedzieć tobie o wszystkim. Ty byłeś mi naprawdę tym człowiekiem bardzo bliskim.
Za małolata gdy jeszcze chodziłem do szkoły podstawowej. Ty już wtedy kończyłeś trzecią gimnazjum w Gdyni Osowej. Zawszę traktowałeś mnie jak swojego młodszego brata. Chociaż poprzechodziliśmy przez te osiedla cztery lata.
Tomek to ty pierwszy nauczyłeś mnie na motorynce latać. Gdy na pierwszą komunię sprezentował mi mój tata. Do dziś pamiętam twoje słowa "wolne sprzęgło na dół głowa Młody manetka do oporu niech nie zdmuchnie cię z motoru."
Te słowa n zostaną w mojej pamięci na zawsze , brat. Dziś będę patrzył inaczej na ten cały pierdolony świat. Wszystko się zmieniło , zamiast sprzęgła to stopa werbel bass Niech ta muzyka niesie was.
Oboje w przyszłości planowaliśmy kupić sobie maszyny. I że razem na szosie się na maksa rozpędzimy. Dla mnie były najważniejsze spędzone dni i godziny z tobą. Ale bóg nie niestety nie pozwolił mi śmigać z tą osobą.
Po latach wyjechałeś za granice zarabiać hajs na maszynę. I każda godzinę przeznaczałeś na Suzuki to było prawdzie. Obiecałem Tobie że kupię sobie taką samą machinę. I dotrzymam tej obietnicy dopóki na drodze nie zginę.
Gdy dowiedziałem się o twojej śmierci zacisnąłem pieści. I teraz mocno trzymam majka w ten rękojeści. Kawałek dla wszystkich poległych motocyklistów takich ja ty. Teraz i tak mnie zhejtują o czym nawija ten młody szczyl.
Mam dopiero szesnaście lat, ale poległo kilku moich braci. I wiem że kiedyś Bóg mi za to wszystko zapłaci. Nie wiem dlaczego zabiera nam was wszystkich do siebie. Lepiej by było gdybyśmy śmigali obok siebie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.