Odlecialem w dal... Mierze wysoko bo zycie to dar, Ile umiem tyle wyciagam z rozdanych kart, Mam dosc straconych szans, Kilka spraw lezy mi na sercu, Caly sens lezy w podejsciu, Mozliwosci wisza w powietrzu, Nie moge pozwolic se dluzej stac w miejscu, nie,
Patrzac przez pryzmat tego co wpajaja media, Gwarantuje, nie dostrzezesz szczescia, Cale zycie szukam prawdy, wiara to za malo, Cale zycie ukladam w calosc, Operuje wierszem, co z tego ze pieprza leszcze, Rap wprowadza mnie w blogi stan, Jakbym lapal po raz pierwszy powietrze, Chce wolnosci, dlatego gonie penge, I coraz czesciej zagladam do ksiazek, To troche inny lifestyle, niz przedtem, Poniedzialek konczyl melanz ktory zaczynal wtorek, Przyszedl czas na mnie, nie moge zamulic, To najlepszy czas zeby stanac na nogi, Mowie serio - nie mam ochoty na wyglupy, Nie potrzebuje wiary ludzi by robic kroki, Za sedzie ma sie dzis dwoch na trzech, Oceniaja mnie ale wyroslem ponad, Nie sprowadzisz mnie na parter, Nie potrafie juz sie poddac, Nigdy nie dalem sie wam poznac, na prawde, Mam szanse kazdego dnia, Zdobyc to czego nie zdobylem wczoraj, To kres, zaczynam wszystko od nowa, Odnalazlem sens, niechaj tworzy sie historia, Nie potrafie zwiazac sie z ludzmi jak dawniej, Dlatego cenie znajome twarze sprzed lat, Cos sie zmienilo we mnie, pozwol ze sobie najpierw to wytlumacze, Ziomy ziomalki, wzrok moj przykuwa niebo, Kiedys znow nasze drogi sie przetna, Zeby zbudowac raj trzeba przejsc przez pieklo, Lecz smiechem nienawisc kuruj - zamieniaj w piekno, Tak robie, mam pewnosc ze sluszny obralem szlak, Nie powstrzyma mnie strach, wewnatrz wciaz ta batalia trwa, Magia ta wprawia mnie w kontakt z moim wyzszym ja, Jak mialbym to rzucic, no powiedz, jak mialbym to rzucic?
Odlecialem w dal... Mierze wysoko bo zycie to dar, Ile umiem tyle wyciagam z rozdanych kart, Mam dosc straconych szans, Kilka spraw lezy mi na sercu, Caly sens lezy w podejsciu, Mozliwosci wisza w powietrzu, Nie moge pozwolic se dluzej stac w miejscu, nie,
Robie to od lat, to jak z narko mowili mi wez to odstaw, Teraz Ty to chlon teraz to odpal, gwarantuje niezly odjazd, Popelniam bledy, dzieki temu wiem ktoredy nie isc, Jestem wyjatkowy, nie potrzebuje byc lepszy od reszty, Leca lata jak szalone, ciagle czuje sie jakbym mial 20 lat, Coraz szybciej mija rok za rokiem odkad gonie ten pierdolony hajs, Codziennie mysle o tym jak sie wyrwac z rak bestii, Wyscig szczurow mnie nie kreci, Mam nad czym kontemplowac, kilka kwestii musze zmienic, System mnie wiezi, wszystko o czym marze da mi bycie niezaleznym, Nie dbam o prestiz, dbam o jakosc, to czego szukam juz siedzi we mnie, Zszedlem podziemie, nie po to by pierdolic brednie, Kocham rap, chce sie stac Twoim numerem jeden, numerem jeden.
Odlecialem w dal... Mierze wysoko bo zycie to dar, Ile umiem tyle wyciagam z rozdanych kart, Mam dosc straconych szans, Kilka spraw lezy mi na sercu, Caly sens lezy w podejsciu, Mozliwosci wisza w powietrzu, Nie moge pozwolic se dluzej stac w miejscu, nie, Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|