Kochał, ale nikt go nie chciał. Spieszył się, nikt na niego nie czekał. Jeszcze tęsknił za kimś przez furtkę ogrodu. Nie chce, nie dba, żartuje — wróżyli mu z liści.
Biegł z sercem, droga się urwała. Kołatał, kto inny otwierał. Jeszcze tęsknił za kimś przez furtkę ogrodu. Nie chce, nie dba, żartuje — wróżyli mu z liści.